Archiwum grudzień 2002


gru 31 2002 Sylwek......:))))))))))
Komentarze: 1

Dzisiaj „Sylwek” więc wypadało by zrobić małe podsumowanie tego co się zdarzyło w tym dość pokręconym dla mnie rokuJ

Trzeba przyznać, że los bywa dla mnie „cholernie” zaskakującyJ. Tyle się wydarzyło w moim życiu, zarówno dobrego jak i złego, że teraz pisząc o tym po prostu się śmieje ironicznieJ

O tych wszystkich złych sprawach (choroby bliskich....zawód miłosny...i inne problemy.....) dawno zapomniałem (czasem dusza boli.....), chodź wymagało to ode mnie dużo siły mentalnej (czasami bylo ciężko...), żeby to wszystko pokonać, ale jakoś wybrnąłem. Stwierdziłem, że nie będę tracił energii na rozpamiętywanie, wolę ją wykorzystać na inne rzeczy i patrzeć z optymizmem w przyszłośćJ. W końcu raz się żyje.....no nie....J

 

Więc czego może chcieć od życia taki gość jak ja w nadchodzącym rokuJ

ano wytrwałości w tym co już zacząłem robić......

jeszcze bardziej „lajtowego” podejścia do życia

radości pomimo momentów zwątpienia....

zrealizowania tego co sobie zaplanowałem

pozytywnego ukończenia studiów

życia pełną parąJ.....aby nie wkradała się w nie szarość i nuda...(ale naiwny ze mnie człowiekJ.........)

Uuuuu.....chyba mam za duże wymaganiaJ......zobaczymy ile uda mi się zrealizować.....ale co tam......trzeba mieć tą nadzieję......byleby starczyło mi tylko duchowego „powera” a będzie dobrze......czas pokażeJ........

Czego wam życzę:

dużo uśmiechu na twarzyJ

zdrowia bo to chyba najważniejsze jest

spełnienia marzeń

większego „luzu” i „dystansu” do tego co was otaczaJ......

miłości tej prawdziwejJ......

 

Kończę......moja Pani dzwoniJ.....a z kobietami nie ma co zaczynać szczególnie jak są zdeterminowane i czymś przejęteJ......ach te kobietyJ.........

 

P.S. Oj będzie się dzisiaj działoJ......zobaczymy jakie będą skutki nocnego szaleństwa jutro w południeJ......chyba już wiemJ........

Bawcie się dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!J

libertyyy : :
gru 30 2002 Refleksja
Komentarze: 0

Chcialbym podzielić się z wami taką refleksją........

Przed świętami odeszla moja koleżanka ze studiów. Niestety nie udalo jej się wygrać walki z rakiem......

Jej gwiazda zglasla na zawsze w tak mlodym wieku......

Pomimo, że nie bylem z nią aż tak związany.....taka informacja mówiąc wprost "porazila" mnie (nikt nie wiedzial o jej chrobie.....).

Nie chce pisać o szczególach.....każdy z was pewnie się domyśla co przeżyli najbliźsi......

Doszedlem do wniosku, że te życie jest k......tak kruche, że w mgnieniu oka osoba z twojego otoczenia może odejść.......szok.......

Wspomiając ją tego dnia, napisalem wiersz.

Oto on....

***

piękny ptak przemierzał świat

jego życie było pełne barw

trzepotał szczęśliwie swymi skrzydłami

iskra życia tliła się w nim dniami

tak wiele pragnął jeszcze zobaczyć

nie zdążył......

 

dokąd odleciałeś rajski ptaku???

gdzie twe gniazdo mój „nieboraku”???

zaśpiewaj nam znowu proszę

bo tej ciszy nie znoszę........

Puenta:

Bardzo wku..........mnie to wszystko, bo jest dla mnie niezrozumiale i poj.........!!!!!!!

.......Niestety życie musi się toczyć dalej....więc warto czerpać z niego ile się da......żyć chwilą.........

libertyyy : :
gru 28 2002 Twarda Pani woźna:)
Komentarze: 3

Powiem Wam szczerze, że ostatnio doszedlem do wniosku, że nie trzeba być "nie wiadomo kim", aby w wyrazisty sposób przedstawić swoją osobę.......:)
Jakiś czas temu w naszej sekcji karate kyokushin pojawil się z okazji zawodów o puchar polski zalozyciel tej odmiany karate Andrzej Drewniak. Następnego dnia przeprowadzal u nas na sali egzaminy na kolejne stopnie. Ale nie o tym chcialem napisać, lecz o zabawnej sytuacji, która miala wlasnie tam miejsce, przez co utkwilo to w mojej pamieci.

Otóż mniej więcej w polowie przeprowadzanego przez Drewniaka z pelnym zapalem i zaangazowaniem  egzaminu otwieraja się do sali gimnastycznej drzwi, a w nich ku mojejmu ogromnemu zdziwieniu wielka kurpulętna kobieta, czyli kochana Pani woźna. Na jej twarzy malowal się wyraz gniewu i oburzenia, a mimika twarzy wyrażala wielkie zdenerwowanie. Nie bacząc,  że na sali są ludzie zaslużeni dla kyokushina, przed którymi naprawdę można czuć respekt (przynajmniej ja tak sądze.....:) ), pokazala jaka z niej twarda i odważna kobieta:). Z jej piersi wydobyl się ryk:). Zaczela na cala sale krzyczec nazwisko naszego senseia Niedzwiedzia:) (tak przy okazji 3 dan...).

Cytuje:

Gdzie jest Niedzwiedź........????????

Wziąl klucz i nie oddal........

Na drugi raz go nie wpuszcze.....:)

 

Cóż za ekspresja byla  w tej kobiecie:)

Na sali cisza i konsternacja:). A nasz trener, potulny z miną niewinnego dzieciaka podbiegl do Pani woźnej, zacząl ją przepraszać i zapewniać, że się to więcej nie powtórzy. A nasza Pani woźna podpierając się za boki, niewzruszona przyjmowala przeprosiny:)

To się nazywa odwaga i duch prawdziwego wojownika:). Pelen szacunek i podziw dla Pani woźnej za twaradość charakteru i zdecydowanie w dążeniu do celu jakim bylo zdobycie upragnionego klucza do sali gimnastycznej:).

Muszę wam powiedzieć, że zrobila na mnie niesamowite wrażenie:)...........

 

 

libertyyy : :
gru 27 2002 Pierwszy wpis
Komentarze: 2

.......Ciesze się, że zalożylem sobie wreszcie bloga.........od dawna pragnąlem to zrobić, lecz jakoś brakowlo mi czasu i chęci.....Przeczytalem blogi innych osób i doszedlem do wniosku, ze warto spróbowac......w końcu co mi tam.....zobaczymy co z tego bedzie......:)

Na poczatek chcialbym napisac wiersz mojego ulubionego poety Ks. Jana Twardowskiego, czlowieka, ktory prostymi slowami moze przekazac madrosci, tak "cholernie" potrzebne kazdemu z nas na codzien. Przy tym jest czlowiekiem niezwykle skromnym i ujmujacy swoja osobowoscia.

Oto on....

 

Jeśli milość

Najpierw nie chcieli uwierzyć

więc mówili do siebie

że ich milość za wielka

nieobjęta jak liście

za wysokie i bliskie

potem że to nieprawda

przecież tak jest ze wszystkim

 

lecz Ty co znasz ptaki po kolei

i buki zlote

wiesz że jeśli milość to tak jak wieczność

bez przed i potem

 

 

 

libertyyy : :